1. Nie przejmuję się rzeczami, na które nie mam wpływu.

Nie chodzi o „olewanie”… a raczej o umiejętność odpuszczania, wycofania swojej energii oraz zaangażowania wtedy, kiedy nie mamy wpływu na coś.

„Nie walcz z wiatrakami” - zamiast tłumaczyć się przed kimś, kto i tak nie jest zainteresowany twoją odpowiedzią, możesz wykorzystać swoją energię na coś zupełnie innego. Na przykład na spojrzenie na sytuację z boku, zrobienie czegoś w inny sposób, porozmawianie z kimś itd.

W codziennych, banalnych sytuacjach może to być np. taka sytuacja.:

Ktoś planuje ognisko ze znajomymi na działce, ale zrywa się ulewa i ognisko pod gołym niebem nie może się odbyć.

Pesymista odwoła imprezę. Optymista poszuka rozwiązań. Być może przeniesie imprezę do domu. Zamiast ogniska wymyśli coś innego. Takie sytuacje dla ludzi, którzy potrafią myśleć pozytywnie, są okazją do podjęcia wyzwania rozwiązania zagadki, do zabawy. Dla pesymistów są przeszkodami nie do pokonania. Gdyby zadali sobie pytanie: czy mam wpływ na to, że dziś pada? Odkryliby, że nie. Ale mają ogromny wpływ na to, co dalej z tym zrobią, jaką będą mieć względem tego postawę, jak zareagują.

Dzięki tej jednej małej zmianie możemy dostrzec inne punkty widzenia, inne aspekty i wyjścia z danej sytuacji.

2. Poznaję siebie coraz lepiej i rozwijam swoje mocne strony.

Znam swoje tak dobre, jak i słabe strony, i rozwijam się jako człowiek. Mogę pracować nad słabościami, których mam świadomość. Podobnie w drugą stronę, kiedy wiem, w czym jestem dobry/a, mogę to rozwijać. Sprawdzam czego potrzebuję do osiągnięcia sukcesu.

Takie podejście związane jest z poczuciem spełnienia w życiu we wszystkich sferach. Kiedy czujemy, że wykorzystujemy nasz potencjał, nasze działania nabierają sensu. A potrzeba sensu jest jedną z ważniejszych potrzeb, które realizujemy w życiu.

Nie da się tego dokonać bez nieustannego procesu poznawania siebie i bycia ze sobą w kontakcie. To jest zadanie na całe życie – bardzo przyjemne zadanie – bycia ze sobą w dobrej relacji. Wtedy umiemy reagować adekwatnie, a problemy zamieniają się w wyzwania – życie staje się pełną niespodzianek podróżą.

3. Pielęgnuję wartościowe relacje.

Satysfakcja z bliskich relacji to najważniejszy ze wskaźników dobrego samopoczucia. Wyniki wielu badań i doświadczeń nie pozostawiają wątpliwości: dobre jakościowo relacje uszczęśliwiają nas jako ludzi. Nasze życie działa wtedy lepiej na wielu płaszczyznach.

Mam na myśli tu również o wsparcie. Myśli stają się od razu lepsze, kiedy wiemy, że ktoś za nami stoi, wspiera emocjonalne. Ma to ogromny wpływ na poczucie własnej wartości.

Pielęgnowanie relacji międzyludzkich powinno zacząć się od sprawdzenia, które z tych relacji są naprawdę bliskie i dla nas istotne. Czasem inwestujemy mnóstwo czasu i energii w relacje, które okazują się jednostronne – po jakimś czasie widać, że to tylko my się staraliśmy, wychodziliśmy z inicjatywą i inspirowaliśmy drugą stronę. Warto zwrócić uwagę czy jest równowaga w braniu i dawaniu.

4. Zajmuję się swoimi emocjami. Biorę za nie odpowiedzialność.

Poznaję emocje swoje i innych. Uczę się, jak reagować, by nie krzywdzić.. Zajmuję się emocjami trudnymi, nie zamiatam pod dywan tego, co jest we mnie mniej poukładane lub psuje mi wizerunek samej siebie w swoich oczach. Biorę odpowiedzialność za to, co leży po mojej stronie.
Włączam ciekawość - Kiedy się zaciekawiam, nie mam potrzeby manipulować, bronić się i usprawiedliwiać. Kiedy przychodzi mi się z czymś zmierzyć, sprawdzam na ile w tym jest mój udział i biorę za to pełną odpowiedzialność.

Zajmuję się również sposobem reagowania na stres. Nie reaguję agresją czy ucieczką, a zaciekawiam się tematem. Rozmawiam.

Takie podejście wpływa na samoakceptację. Czujemy się ze sobą dobrze. To z kolei bezpośrednio przekłada się na poczucie szczęścia oraz satysfakcji.

5. Troszczę się o swoje zdrowie. Zarówno fizyczne jak i psychiczne.

Właściwie z pozoru każdy z nas o tym wie. Tyle tylko, że nadal jemy rzeczy, które nam szkodzą. Dlaczego popadamy w nałogi, palimy papierosy, które niszczą nasze zdrowie? Jeśli zależy mi na sobie, to troszczę się o swoje zdrowie. Nie robię sobie tych wszystkich złych rzeczy. Tak samo jak ukochanemu dziecku nie dałabym papierosa czy parówki, tak samo nie daję tego sobie – bo szanuję siebie, i dbam o to, by było mi dobrze. Kocham siebie.